Błękity
Kochane dziewczyny! Serdecznie dziękuję za te piękne słowa pod notatką o listku paproci :) ....nie wiem w zasadzie co napisać, bo nie spodziewałam się tak pozytywnego odbioru koszulki prezentowanej na żywym organizmie :) Bardzo chciałam nadać zdjęciom odrobinę magii i tajemniczości, ale zważywszy na okoliczności jakie miały miejsce podczas robienia zdjęć (atakujące komary, zniecierpliwiony mąż opędzający się od strzyżaków, moi synowie dookoła, mający zupełnie odmienną wizję aranżacji, tego gdzie co ma stać i wyjadający jeżynki z kubeczka,...) no nie sądziłam, że się to uda. A jednak.. :)
A dzisiaj błękity.
Bigiel czyli zapięcie do portfelika kupiłam szmat czasu temu. Kompletnie o nim zapomniałam. Do czasu kiedy Anna Maria S zaprezentowała kilka wyhaftowanych, własnoręcznie uszytych portmonetek - tutaj przykładowa <klik. Zainspirowana jej pracami, kilka tygodni temu spróbowałam i ja swoich sił :)
Z jednej strony portfelika znalazł się haft z kluczem, a z z drugiej wstawka z maleńkimi heksagonami.
Pozostając w temacie kluczy, dorzuciłam zawieszkę kluczyka, co widać na zdjęciach. Potem ją ściągnęłam, bo po pierwsze stwierdziłam, że co za dużo to niezdrowo, po drugie przeszkadzała mi w zamykaniu.
Do środka wszyłam podszewkę w kolorach pasujących do całości- niebieską łączkę.
Wyszło troszkę krzywo, tu i ówdzie pasowałoby poprawić, ale ponieważ to moja pierwsza praca z biglem, to nie kłócę się ze sobą :) Po prostu następnym razem bardziej się przyłożę. Bo moja wyobraźnia podpowiada mi przepiękną, własnoręcznie zrobioną i ozdobioną haftem torebkę typu listonoszka...
Uściski! :)
Wyszlo przepięknie, super, obie strony mi sie podobają, u mnie ze 3 bigle czekają i juz mnie chyba wolaja, zeby je uzyc :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńcudnie! za co się nie zl apiesz - czarujesz Agus!! czekam na listonozke;-)
OdpowiedzUsuńPrzeurocza:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNiezwykłe zdjęcia...! Ten pęk kluczy, stare szlachetne drewno i suszona lawenda... jakbyś z bukietem polnych kwiatów wbiegła na babciny strych, i tam znalazła taki cudny haftowany portfelik... moja wyobraźnia układa swoje własne historie :)
OdpowiedzUsuńAaa! i jeszcze tylko dodam że ostatnio jestem oczarowana użytkowym wykorzystaniem haftu... mam nawet w domu bigle więc czas je odszukać i trochę zadziałać twórczo ;) dzięki za inspirację :*
UsuńWow! Rewelacja.
OdpowiedzUsuńWow! Rewelacja.
OdpowiedzUsuńMagiczne aranżacje! Portfelik piękny.
OdpowiedzUsuńWyszło cudownie, a nie krzywo! Piękne te Twoje błękity, a sesja jak zwykle zachwycająca :)
OdpowiedzUsuńPewnie będę nudna, powtarzająca się i mało oryginalna w swoim komentarzu, ale dla mnie ten portfelik to mistrzostwo - po pierwsze, bo w kolorach błękitnych, po drugie, bo na lnie, a razem to zestawienie jest po prostu doskonałe... i po trzecie zdjęcia... miło patrzeć :)
OdpowiedzUsuńNo portfelik jak się patrzy! A ja jak zwykle nie mogę napatrzeć się na zdjęcia. Stare klucze, piękne kwiaty i zboże. Masz świetne oko do zdjęć Aguś :)
OdpowiedzUsuńPrzeżyłam lekki szok czytając o przeciwnościach w trakcie sesji zdjęciowej z koszulką. Klimat oddany w 100%!!! Jeszcze raz gratulacje dla fotografa i modelki 😉
OdpowiedzUsuńPortfelik uroczy, chylę czoła przed 1-centymetrowymi heksagonami😲 Całość bardzo smakowicie się prezentuje😊
Ja wieki temu kupiłam zestaw do wykonania torebki. Ale musi poczekać😉 może w przyszłym roku....
Bardzo mi się podoba zmiana na Twoim blogu,ale to już Ci chyba pisałam:)))
OdpowiedzUsuńportfelik słodki:)przypatruję się co jakiś czas tym ślicznym maleństwom,ale jakoś nie trafiłam nigdzie na bigle:))))
Rewelacyjnie Ci to wyszło! Od dawna planuję sobie coś takiego uszyć z jakimś haftem.
OdpowiedzUsuńŚliczny portfelik i jak zawsze po mistrzowsku zaprezentowany. :)
OdpowiedzUsuń"to nie kłócę się ze sobą" - ta fraza najbardziej mi się podoba! Jest wspaniale. Pod każdym względem. Zresztą, nie dziwi nic - jak w słowach znanej piosenki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrówko!
Kiedyś lubiłam szyć, teraz haft pochłonął mnie całkowicie. Niekiedy tylko zastanawiam się, czy nie tracę czasu robiąc takie " nieużytkowe " przedmioty. Ale jak widzę i dla użytecznych rzeczy haft może być dobrym miejscem.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł Ci ten portfelik! Czekam na listonoszke.Uwielbiam hafty na rzeczach użytkowych. Super!
OdpowiedzUsuńUrocza!
OdpowiedzUsuńTez mam bigiel, ale nie wiem czy by mi cierpliwosci starczylo.
OdpowiedzUsuńTwoj portfelik swietny!
Poz.Dana
Świetna portmonetka i rewelacyjne zdjęcia. Czekam na listonoszkę, bo na pewno będzie piękna.
OdpowiedzUsuńLubię błękity:)) Całość prezentuje się wspaniale!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie zaaranżowany pokaz! a torebeczka wyszła fantastycznie:))
OdpowiedzUsuńCzęsto zastanawiam się jak powstają takie blogowe sesje zdjęciowe. Czy blogerki wnętrzarskie sprzątają jedno pomieszczenie, ustawiają statyw i robią zdjęcia mając górę prasowania za plecami ;) Im młodsze dziecko tym bardziej kreatywne i chcące pomóc, więc domyślam się jaki mieliście ubaw. Niemniej ze zdjęć bije taki spokój...
OdpowiedzUsuńPortfelik jest prześliczny. Bardzo trafnie dobrałaś tkaniny, bo mam wrażenie, że to taki typowo letni portfelik :) Nie wiem jakie niedociągnięcia Ty tu widzisz. Ja jestem zachwycona :D
Bonito monedero!!!
OdpowiedzUsuńUrocze maleństwo :) Poradziłaś sobie koncertowo! Sesja świetna...uwielbiam chabry...od razu przypomina mi się dzieciństwo :D
OdpowiedzUsuńCudeńko! :) I piękne zdjęcia, rewelacyjna aranżacja :)
OdpowiedzUsuńTy to jednak wiedźma i czarownica jesteś!! Bez pomocy "magii" nie da się takich cudów robić i tak cudownie ich pokazywać.
OdpowiedzUsuńA co do poprzedniej sesji to się zastanawiałam czy samowyzwalacz, czy jednak inna dusza po drugiej stronie aparatu. Dobrze obstawiłam inną duszę. Cudownie Cię mąż obfocił :)))
margoinitka.pl
wyszlo fajniuchno :) .... pozdrawiam I obiecuje czesciej wpadac ... (bo wreszie po studiach to moze I czas sie znajdzie) :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło. Sliczna ta mała portmonetka i to po obu stronach. Też się przymierzam do jakiejś biglowej torebki - oczywiście z haftem.
OdpowiedzUsuńBędę czekać na Twoją listonoszkę.
Pozdrawiam serdecznie :*
Bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńOcho, wygląda świetnie :) Bardzo mi się podoba taki malutki portfelik.
OdpowiedzUsuńAguś, i co ja mam jeszcze napisać?
OdpowiedzUsuńDziewczyny wspaniale skomplementowały Twoją pracę i magiczną sesję zdjęciową :-)
Zaglądam do Ciebie z ogromną przyjemnością i zawsze jestem zachwycona.
Portfelik jest boski i podziwiam za te małe heksie.
Pozdrawiam słonecznie ☀
I wyszło super, nie ma do czego się przyczepiać. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńBrawo Aguś. Śliczna praca!
OdpowiedzUsuńNo i prosze pomyśleć by można, że sesja z poprzedniego posta zrobiona była w ciszy i spokoju, tylko Ty i natura (no dobra fotograf co najwyżej), ale dzieciaki z własną wizją... :D SZACUN dla Was :)
Prześliczna, zachwycająca praca, a czy gdzieś jest taki poradnik jak zrobić taką kosmetyczkę, bo jeśli chodzi o haft to bez problemu,wyhaftuję, ale te wykończenia, czy to do czego haft wykorzystać, zazwyczaj spędzają sen z powiek...
OdpowiedzUsuńHaft na rzeczach użytkowych mnie zachwyca od dawna, myślałam o jakimś etui na okulary, ale wciąż brak weny. Twój portfelik jest uroczy. I jak zwykle cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńwow naprawde super :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam ze samemu mozna cos takiego wyczarować :)
OdpowiedzUsuń