Fée a Martin-Pecheur, czyli zimorodek (Nimue) # 1

21:55 Jarzębinowa 66 Komentarzy


Jak tam Wasze brzuszki? :) Dały radę świątecznym pysznościom? Mój ledwo co ;) Ale co tam- to tylko raz w roku- więc można poszaleć. 
Jak sam tytuł wskazuje- zabrałam się w końcu za ukochanego zimorodka. Obrazek popularny i znany, ale mnie się chyba nie opatrzy. Haft opracowany przez Nimue, na podstawie ilustracji J.B. Monge. 

źródło: http://www.jbmonge.com/index.php?index=11
Mimo, iż nie skończyłam jeszcze SALowego autka, to musiałam postawić chociaż kilka niebieskich krzyżyków.


A wszystko to za sprawą darów jakie na mnie spłynęły za sprawą mojego Małżonka, z okazji Świąt! Oto one:




tablica magnetyczna ze znacznikiem


Organizer na mulinę - tutaj w trakcie zapełniania :)


I jako, że ja ślepota- to lampka ledowa ze szkiełkiem powiększającym! 

Oprócz powyższych cudowności w paczce znalazłam jeszcze nożyczki, etui na nie, pojemniczek na igły i kilka innych wspaniałości.
Śmiem wątpić czy zasłużyłam na to wszystko! Niemniej jednak, jak zobaczyłam prezent, to prawie oszalałam z radości. :) 
Mężu- jeszcze raz bardzo dziękuję! :*:)

***

A skoro przy podziękowaniach jestem, to ogromne ukłony dla wszystkich Was składających życzenia świąteczno- noworoczne z pośrednictwem swoich pięknych blogów. Niesamowicie pozytywny i piękny zwyczaj.

***
Dziękuję też Basi za piękny wisiorek i własnoręcznie wykonaną kartkę oraz Marzence za nagrodę z Candy bombkowo klamerkowego. Marzenka- bomby (bo to małe bombki nie są) są cudne ! :) 
Dziewczęta- raz jeszcze dziękuję. 


Pozdrawiam serdecznie! :)

66 komentarze:

Bardzo dziękuję za każde słówko :)

Kocyk # koniec

16:25 Jarzębinowa 48 Komentarzy

Udało się przed pierwszym śniegiem :) Wątpiłam w to wprawdzie mówiąc, ale udało się. Dzisiaj słonko na chwilkę wyjrzało, więc w te pędy postanowiłam uwiecznić com popełniła. 
Piterek ma ciepły kocyk do wózka.



Jest to pierwsza moja taka duża robótka, ma więc sporo niedociągnięć (czyli nierównych oczek), ale jestem zadowolona :)



Piotrusiowi chyba również się podoba, chociaż myślę, że teraz bardziej mu smakuje :)


Kocyk zgodnie z zaleceniami doświadczonych Mam powiększyłam :)
(i zostawiłam możliwość dalszej modyfikacji)

Dane techniczne:
ilość motków- 7
ścieg: ryżowy + wykończenie- francuski

wymiary 80 x 130 cm


Hafciarsko u mnie bez szału. Póki co nie mam co pokazać. Po skończeniu kocyka zabrałam się za dzierganie kwadracika do kołderki z SALu na kołach zorganizowanego przez Chagę. Kto jeszcze nie dołączył  gorąco zachęcam- cel szczytny- dla chorych dzieciaczków. (Baner do strony, gdzie można się zapisać znajduje się na pasku po prawej stronie. )

Przygotowana również jestem do mojego obrazka Nimue, który razem z Elą mamy wyszywać aby się dopingować. Mam nadzieję, że zgodnie z moimi wcześniejszymi zamierzeniami ruszę z wyszywaniem jeszcze w grudniu :)

A ponieważ zaczyna się przedświąteczna gorączka, zajęć domowych mnóstwo, a ja na nadmiar wolnego czasu nie nie mogę narzekać (dlaczego doba nie ma 36h? - już chyba pytałam) to postanowiłam nauczyć się dziergać na szydełku. Ogniście zazdroszczę wszystkim Wam, które potrafią czarować szydełkowe cuda. Do nauki szydełkowania podchodziłam parę razy- ale zawsze ległam porażką sromotną. Na Szkołę Szydełkowania trafiłam przypadkiem i spodobała mi się forma i treść z jaką autorka próbuje nauczyć opornych czarować szydełkiem. Jeśli ktoś równie mocno jak ja pragnie nauczyć się tej sztuki, to może podejmie razem ze mną wyzwanie? :)

http://www.szkolaszydelkowania.pl/

Pozdrawiam serdecznie!


48 komentarze:

Bardzo dziękuję za każde słówko :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...