Haft popełniony na lnie
Zawzięłam
się! No musiałam!
Jak wspomniałam poprzednim razem Wróżkę Jarzębinową (klik) chciałam wyhaftować na lnie- niestety nie udało się i została Aida. Po Wróżce do
tego szlachetnego materiału wracałam jeszcze dwukrotnie, aż w końcu na chwilę
odpuściłam, ale nie poddałam się :)
Zamówiłam płótno Linda 27ct o którym pisała Chaga (jako dobry start dla
zaczynających pracę z lnem). Zanim
jednak ono przyjdzie spróbowałam raz jeszcze. Tym razem popełniłam malutki wzorek
kwiatków- taki akurat pasujący na kartkę z okazji Dnia Mamy… Jestem z siebie
dumna :)
Efekt może nie jest porażająco zachwycający, ale mnie podoba się szalenie :) A więc chwalę się :
* wzór gdzieś z internetu
* tkanina- Len obrazkowy 30ct, kolor piaskowy :)
* tkanina- Len obrazkowy 30ct, kolor piaskowy :)
* mulina DMC
* haft dwoma pasmami
A to druga kartka, którą zrobiłam wcześniej- bojąc się, że nie dam rady z lnem. Ta pochodzi z gotowego zestawu firmy Orchidea.
Obydwie kartki powędrowały oczywiście do Mam :)
Przy okazji bardzo dziękuję za dopingujące komentarze dotyczące mojego Elfa Jarzębinowego! Praca żmudna, ale pomału, pomału idzie do przodu. Pozdrawiam! :)
Obie kartki są śliczne :) taką z polnymi kwiatami wyhaftowałam rok temu - właśnie dla Mamy :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyszły Ci te kwiatuszki!!!!
OdpowiedzUsuńpiękna karteczka z nich powstała:) na pewno obie Mamy zachwycone takimi prezentami:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Nie wiem, która piękniejsza! Gratuluję niezwykle udanego spotkania z lnem!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
I bardzo dobrze że się zawzięłaś! ;)) Bardzo wdzięczne i gustowne kwiatki zrobiłaś :)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńobie kartki śliczne :) ja jeszcze nie próbowałam wyszywać na lnie, ale mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Gosia :)
Bardzo ładne karteczki! Tez przymierzam się do lnu :)
OdpowiedzUsuńMamy w siódmym niebie- takie śliczności otrzymać- jak dobrze być Mamą pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńObie prześliczne - nie wiem, która ładniejsza.:)
OdpowiedzUsuńCzy twój komentarz oznacza, ze się zapisujesz na candy, czy tylko podziwiasz? :)
Obie są śliczne. Ale szczególnie zachwyca mnie ta pierwsza - na lnie.
OdpowiedzUsuń