Motylek
Zimno, ponuro za oknem, wietrznie. W zasadzie to dobrze, bo przymrozki wytępią choć trochę bakterii; ponuro, więc można bez wyrzutów sumienia usiąść w fotelu z książką czy robótką w czasie kiedy wiatr rozwiewa małopolski smog :)
Mnie dzisiaj przypomniało się lato i późna jesień. Ta kolorowa, która w tym roku rozpieściła nas temperaturami. W sierpniu wyszarpując odrobiny wolnego czasu, z powodu olbrzymiej tęsknoty za krzyżykami postanowiłam popełnić maleńki hafcik i ozdobić nim jesienno-wiosenną kurtkę. Jak w sierpniu zaczęłam- tak w październiku skończyłam :) Pracę pokazywałam na Facebook'u i na Instragramie już jakiś czas temu, ale w ramach postanowienia, że postaram się nie zaniedbywać bloga pokazuję i tutaj. Zapraszam więc na złoto-zielone kadry z początku października.
Wzór to fragment większego wzoru znalezionego w Internecie.
Uściski ciepłe!
Uściski ciepłe!
Malutki a cudownie urokliwy :)
OdpowiedzUsuńSliczny slodziak-)
OdpowiedzUsuńUroczy motylek w kolorach jesieni:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne maleństwo:)
OdpowiedzUsuńAle super wyszło, prześliczny motylek! Ja mam ochotę wyszyć coś na dżinsach i na razie na ochocie poprzestałam.;) Ale podpowiedzałaś mi, co mogę wyszyć...:)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyślałam ,że jest żywy !! Śliczny motylek , podobieństwo zaskakujące :))
OdpowiedzUsuńWow! Świetny pomysł. Taki mały hafcik, a jak pięknie ozdobił kurtkę.
OdpowiedzUsuńNo prześliczny ten motylek.
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie, motylek uroczy.
OdpowiedzUsuńKurtka przepiękna :-) Zyskała na indywidualności :-)
OdpowiedzUsuńMotyw wybrany doskonale do tej kurtki :-))
OdpowiedzUsuńOżywił ją bardzo :-) Ja mam płaszcz jesienny w tym kolorze i siedzi na nim ślimaczek ;-))
Uściski serdeczne przesyłam i wracam do swoich karteczek z literkami... czyli do jesiennej, wieczornej lektury :-)
Taki powrót do blogowania to ja rozumiem, oby tak dalej :) Aga a jak wyszywałaś motylka, na jakiejś rozpuszczalnej/ wypruwalnej kanwie?
OdpowiedzUsuńAgo to jest rozpuszczalna kanwa. Na wypruwanej kiedyś coś wyszywałam i jakoś mi nie podeszła, wyciąganie nitek spod ściegu powodowało mechacenie, rwanie i już więcej nie próbowałam. Wolę rozpuszczalną :)
Usuńwygląda wspaniale
OdpowiedzUsuńZ daleka wygląda to tak jakby ten motyl na chwilę przysiadł na Twojej kurtce :) Sama mam coraz większą ochotę wyszyć sobie coś na jakimś ubraniu :D
OdpowiedzUsuńsuper sobie ozdobiłaś kurtkę:)))ja miałam ochotę haftować na dżinsowej marynarce,ale stwierdziłam,że więcej zachodu niż wyglądu:))))
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł :) motylek jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńOch jak ja bym chciała, żeby za oknem było tak zielo a wokoło trzepotały takie urocze motylki😊😊 Ten Twój wspaniale przypomina wiosnę albo cudną tegoroczną jesień.... jest uroczy🤗🌸
OdpowiedzUsuńsuper ozdobiłaś kurtkę :) śliczny motylek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie ! :) Przyjemniej się chodziło w takiej "słonecznej" kurtce ;)
OdpowiedzUsuńZe zwykłej kurtki zrobiłaś niebanalny ciuszek. Podoba mi się takie połączenie przyjemnego z pożytecznym.
OdpowiedzUsuńPowrót w wielkim stylu! Uroczy wzór i niebanalna ozdoba! Ślicznie!
OdpowiedzUsuńpiękny haft i świetnie dobrany kolorystycznie do kurtki!
OdpowiedzUsuńPiękno haftu tkwi w detalach.Motylek jest niesamowity! Bardzo przyjemny blog, będę odwiedzać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam serdecznie :)
UsuńCudny :)
OdpowiedzUsuńŚliczne maleństwo!
OdpowiedzUsuńŚliczności i pięknie dobrany kolorystycznie :)No i jeszcze bukiet jesienny w rękach- cudnie:)
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńNaprawdę pomysłowe i dodaje niesamowitego uroku kurtce. Mistrzowskie wykonanie :)
OdpowiedzUsuńPiękny i jakże energetyczny :) W sam raz na odgonienie tej wszechobecnej ponurej szarości :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny motylek :) Teraz masz oryginalną kurtkę :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci to wyszło...taki letni promyczek w e szare i ponure dni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku :)
K.
wspaniały hafcik,niepowtarzalny urok ubrania
OdpowiedzUsuńUroczy motylek i w jakich pięknych okolicznościach przyrody :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękny haft - doczytałam, że na rozpuszczalnej kanwie i aż mam ochotę też spróbować. Zawsze trochę mnie przerażało haftowanie na ubraniach... Ale może po prostu wszystko zależy od materiału, na którym chce się coś wyszyć.
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo! Jak tylko masz pomysł to tylko ostra igła w rękę i do dzieła :)
Usuńit is crispy to study.Your blog is very useful for me & i like so much...
OdpowiedzUsuńThanks for sharing the good information!
casino gclub
pięknie, po prostu pięknie. kocham zielony :)
OdpowiedzUsuń