piątek, 23 listopada 2018

Motylek

Zimno, ponuro za oknem, wietrznie. W zasadzie to dobrze, bo przymrozki wytępią choć trochę bakterii; ponuro, więc można bez wyrzutów sumienia usiąść w fotelu z książką czy robótką w czasie kiedy wiatr rozwiewa małopolski smog :)
Mnie dzisiaj przypomniało się lato i późna jesień. Ta kolorowa, która w tym roku rozpieściła nas temperaturami. W sierpniu wyszarpując odrobiny wolnego czasu, z powodu olbrzymiej tęsknoty za krzyżykami postanowiłam popełnić maleńki hafcik i ozdobić nim jesienno-wiosenną kurtkę. Jak w sierpniu zaczęłam- tak w październiku skończyłam :) Pracę pokazywałam na Facebook'u i na Instragramie już jakiś czas temu, ale w ramach postanowienia, że postaram się nie zaniedbywać bloga pokazuję i tutaj. Zapraszam więc na złoto-zielone kadry z początku października.
Wzór to fragment większego wzoru znalezionego w Internecie.
 Uściski ciepłe!

poniedziałek, 12 listopada 2018

Gnom z zimorodkiem

...albo zimorodek z gnomem :) Bo ptaszorek rozmiarów słusznych, całkiem korpulentny, nie to co jego pobratymiec - smukły, dostojny zimorodek, na którym siedzi Elfica- klik dla przypomnienia. 
Autorem obydwóch ilustracji jest ten sam nieustannie Jean Baptiste Monge. Zatem uroda haftu musi powalać ;) Przynajmniej mnie..


Dlatego ujrzawszy wzór, po gigantycznej jak dla mnie przerwie aż siedmiu miesięcy ( 7 !!!)  w trzymaniu igły (nie licząc maleńkiego motylka na kurtce), korzystając ze sprzyjającego czasu jesieni zawzięłam się i mam! 
Ta niebieska kuleczka będzie się cudnie komponować na ścianie w salonie naszego domu  ;) A ponieważ nie wiem kiedy znówu pojawię się tutaj, na blogu, pozwalam sobie Was kochane czytelniczki zaspamować zdjęciami tej cudnej parki:)
dane techniczne:
materiał: linda 27 ct
nici DMC zgodnie z legendą
ilość kolorów: tęcza- 39 + 8 łączonych
wielkość w centymetrach: 15 cm x 19 cm
opracowanie wzoru Marina Schemkina
ilustracja JB Monge
Ściskam Was serdecznie i dziękuję, że wciąż zaglądacie!

Uściski!

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Bociany # 1

Wiosna w pełni, wszystko pięknie kwitnie, poszycie w lesie cudownie się zieleni. Ptaki ćwierkają, wiją gniazda.. W pracy ciężko wysiedzieć, w domu zresztą również. Moje dzieci jakby ze smyczy spuszczone, "wydziczone" po zimie, znów odkrywają uroki przebywania na świeżym powietrzu. Pierwsze rany na kolanach, guzy na głowach, drzewa do wspinania zaliczone i ziemia posmakowana...

Jeszcze zanim pierwsze bociany pojawiły się w Polsce, zanim na dobre zrobiło się zielono, na moim tamborku zagościły pierwsze krzyżyki bocianiej rodziny. 
Zdjęcia ponure, smutne i bez koloru, dopiero tata bocian robi rozeznanie. Za kilka tygodni być może pokażę już całą bocianią rodzinę, w otoczeniu pięknej letniej zieleni :)
Wzór autorstwa Kateriny Seryoginy.

W tym roku będzie mnie tu, na blogu malutko. Igłę trzymam w ręku bardzo rzadko. Taki czas, taki rok. Priorytety ciut inne, ale równie cieszące jak haftowanie :) 
Do Was zaglądam regularnie. Mimo, że czasami wizytę pozostawiam bez słowa to jestem pełna podziwu dla Waszych prac, kreatywności,  pomysłowości oraz p r a c o w i t o ś c i! Szacun dla Was za tak liczne branie udział w zabawach! Jestem pod ogromnym wrażeniem również ilości wpisów na Waszych blogach. U mnie tak skromniutko i marniutko :) No ale byle do przodu.

Cieszmy się wiosną! Uściski!

piątek, 16 marca 2018

Szop w przebiśniegach # 4 KONIEC

Czaruję pogodę! I protestuję! Ja chcę wiosny, nie śniegu i minusowej temperatury. Chcę zieleni, kwiatków, listków, przebiśniegów.... A skoro o przebiśniegach; Właśnie...


Chyba żaden z moich haftów nie miał aż tylu prezentacji na blogu...Bardzo szybko zakochałam się w tym wzorze, zaraz i natychmiast musiałam go zacząć wyszywać. Myślałam, że skończę go szybciutko, ale okazało się, że pracy z nim było całkiem sporo, bo to całkiem spory wzór jest. Od zakończenia pracy nad świątecznym elfem, pomijając kilka dni na bazie kotki pracowałam w wolnych chwilach tylko nad szopem. W zasadzie każdy wolny wieczór w weekend poświęcałam tej wesołej mordce. I tak ledwo ledwo załapałam się na te przebiśniegi w lesie :) Zapraszam do obejrzenia reszty zdjęć.
Po raz pierwszy haftowałam wzór Jekatariny Czajkowskaia, która opracowała go na podstawie ilustracji Julii Seliny, ilustratorki wspomnianej już tutaj na blogu nie raz.
I muszę powiedzieć, że jest to jedyny jak do te pory wzór rosyjskiej projektantki, który nie dość że niemal w 100 % odzwierciedla rzeczywistą ilustrację, to na dodatek nie jest przekombinowany. Ani trochę. Jest kilka łączeń kolorów, ale za to same krzyżyki, kilka półkrzyżyków, parę frenchknotów oraz kontury.
Czeka mnie jeszcze oprawa tego obrazka, bo to zwierz na ścianę w pokoju Synów, ale ze względu na dość nietypowy wymiar muszę kombinować :)
dane techniczne:
materiał: len Belfast 32 ct kolor perłowy
nici DMC zgodnie z legendą
ilość kolorów: 30 w tym 8 łączeń
wielkość haftu w krzyżykach: 150 x 180
wielkość w centymetrach: 28x23 cm
autorka wzoru Jekatarina Czajkowskaia

Dziękuję za wszelkie ciepłe słowa pod kocią zakładką, Teściowej się podoba :)

Uściski ciepłe ślę na ten (mam nadzieję ostatni) zimowy weekend!


czwartek, 8 marca 2018

Cats Willow, czyli bazie kotki

Nie mam zielonego pojęcia jakim cudem na kalendarzu pokazuje się miesiąc marzec. I to już w całkiem zaawansowanej postaci. Totalnie nie wiem. Ostatnie tygodnie mi przemknęły. Mam nadzieję, że powoli się wybudzam z tego zimowego marazmu. Wiosna, krótsze wieczory, mniej snu, ale i energia, kolory, życie, wietrzyk, spacery i piękne zapachy niezmącone smrodliwym smogiem.. Czekam. I cieszę się, że to już.
Bazie kotki to wzór, którego szukałam ponad rok. Nie chodzi konkretnie o ten wzór, ale o wzór pasujący na zakładkę, dla kolejnego mola książkowego w rodzinie, na dodatek matki wszystkich zwierząt ;)
Kiedy na niego trafiłam kilka tygodni temu, wiedziałam, że to jest to. Problem pojawił się, gdy uświadomiłam sobie, że moje drewienka zakładkowe mają długość 15 cm a kotki 187 krzyżyków. Zaczęłam więc liczyć, dopasowywać, kombinować. I z tego kombinowania wyszło, że wzór wyhaftowałam na płótnie Lugana 25, jedną nitką, co jedną osnowę płótna. Są dziewczęta, które z powodzeniem wyszywają spore obrazki w ten sposób i wychodzi im to pięknie.  Ja jednak nie polubiłam się z tym materiałem. Pewnie to kwestia kiepskiego wzroku mego :) Niemniej jednak udało się, ale pozostała kwestia drewienka. Nigdzie nie mogłam znaleźć takiego o odpowiedniej długości. Z pomocą przyszedł mi stacjonarny sklep w Krakowie, w którym kupuję kulki drewniane. Wysłałam zapytanie, czy mogą zrobić takie na wymiar i bez problemu. Drewienko 6 x 20 cm za całe 1,5 PLN :) Link do sklepu tu.
I tak bazie kotki cieszą oko Teściowej :)


Dane techniczne:
-płótno Lugana 25 ct, kolor marmurkowy beż
- haft jedną nitką, co jedną osnowę
-mulina DMC
-drewienko sklejka 6x20 cm, pomalowana impregnatem w kolorze ciemny orzech
- kulki drewniane, również wymalowane
-bawełniany sznurek
- haft znaleziony na Vk

Cieszmy się nadchodzącą wiosną!
A z okazji naszego dzisiejszego święta, wszystkim nam życzę samych cudowności! :))
Uściski! :)

piątek, 2 lutego 2018

Little Christmas Elves # 3 testowanie wzoru Chagi KONIEC

No i jest ! Świąteczny Elf. Tadddaaaam! :) 
Po raz pierwszy wyhaftowałam obrazek od A do Z, bez przerywników, bez skoków w bok, szukania innych atrakcji ;) Tak bardzo byłam ciekawa efektu końcowego, że zwyczajnie Dziadunia nie byłam w stanie zostawić. Zapraszam na relację z mojego pierwszego (i mam nadzieję nie ostatniego) testowania wzoru autorstwa Chagi.
Wzór nie tak duży, bo haftowany na płótnie 32ct ma wymiary ok 18 x 15 cm. Ale mnogość detali znajdujących się na nim jest imponująca. 

Wzór zatem nie może nużyć. Haftując tego Elfika po prostu się nie nudzi :) A to również za sprawą różnorakich technik i dodatków zastosowanych we wzorze. I tak: szpulki nici zostały wyhaftowane ściegiem płaskim, futerko ze stroju Mikołaja zostało napuszone, dzięki wyszczotkowaniu nici specjalnej Wisper. (coś a la Lana). Zostały dodane 2 metalowe dzwoneczki, oraz metalowy koralik w saszetce przypiętej do paska a w ręce Elfika mieni się prawdziwa igła :)
Proszę wybaczyć ilość zdjęć, ale całość pracy obliguje do tego, aby pokazać tego świątecznego Elfa z kadżej strony :)
Dane techniczne:
- płótno Belfast 7033, kolor marmurkowy
-nici DMC zwykłe i metalizowane oraz nić specjalna Wisper kolor biały
-krzyżyki, pół krzyżyki, ćwierć i petit haftowane dwoma nitkami
-metalowy koralik
-metalowe dzwoneczki
-igła
- wymiar haftu: ok 18 x 15 cm

No nie będę udawać i przyznam od razu, że ja jestem zachwycona tą pracą :) Zarówno samym haftem jak i współpracą z autorką wzoru :) Pełna profeska. Aga ma oko jak sokół! Każdy brak milimetrowego nawet konturku był od razu zauważony :) Nic nie umknęło. Zatem Chago- serdeczne dzięki no i....mam nadzieję, że skusisz się jeszcze na jakiś elfi wzorek :)

Uściski!

P.S. Dla porządku, etap #2 postępów nad Elfem do podglądnięcia TUTAJ.








niedziela, 21 stycznia 2018

Figi z żukiem

Krótko po zakończeniu mojej przygody z Pigwą <-klik, znów odwiedziłam sklep Volkowej i kupiłam wzór fig. Kto towarzyszy figom- wiadomo. Tym razem niespodzianki nie będzie, bo prace Pani Volkowej stały się już całkiem znane w naszym blogowym świecie. To chrząszcz. Piękny, dorodny, ciemny i tłuściutki :)
Ten wzór również został opracowany na podstawie malunku Giovanny Garzoni (kopia obrazu do podglądnięcia tu <-klik). Schemat do łatwych nie należy, podobnie jak pigwa. Dlatego też postanowiłam chwilę odpocząć i o ile będzie to możliwe w Nowym Roku zacząć pracę. Spełniło się- pierwsze krzyżyki postawione. Żywa natura jest. Oto chrząszcz :)
 I tym razem postawiłam na Murano, ze względu na prosty splot i sztywniejszą niż Belfast fakturę płótna. W zasadzie przy takiej ilości ćwierć krzyżyków, małych kryżyków i backstichy jakie są w tym wzorze, powinnam użyć Lindy 27 ct. Ale chcę zachować proporcje  między wyhaftowaną pigwą a figami. Wszak może się zdarzyć, że obydwa obrazy będą wisieć obok siebie. A haftując na Lindzie, krzyżyki będą całkiem słusznej wielkości. Lubię jej używać, ale w mniejszych obrazkach.
Pracy zatem nad wzorem mam co najmniej na kolejne kilka(naście) miesięcy. Być może finał na początek tegorocznej jesieni się uda ? Kto to wie....tylko Góra:)

A rozbierając wczoraj choinkę znaleźliśmy malutkiego chrząszcza:) Tak akurat spasował.


 Następnym razem będzie prezentacja gotowego elfa świątecznego, a tymczasem zapraszam do CHAGI, na relację z drugiego etapu wyszywania tego uroczego skrzacika :)


Uściski!

sobota, 13 stycznia 2018

Little Christmas Elves # 1 testowanie wzoru Chagi

Mikołaj, Gwiazdor, Aniołek i reszta ekipy roznoszącej prezenty raz w roku ma teraz labę. W styczniu i lutym- sezonie ogórkowym chłopaki odpoczywają, a w tym czasie małe pracowite elfy, dzielnie reperują im ubranka. Właśnie takiego elfa spotkała Chaga <-klik na jednej z ilustracji J.B. Monge. To ten sam ilustrator, który stworzył rysunki do większości wzorów Nimue, czyli np.zimorodka, sikorek czy zająca. 
I ja dostąpiłam zaszczytu przetestowania gotowego wzoru tego uroczego elfa z krótkimi nóżkami :D Ago dzięki :)
Jako, że elfy i inne magiczne stworzonka uwielbiam haftować, a dawno niczego uszo-elfiego u mnie  nie było, porzuciłam wszystko inne i tak oto wyłoniła się głowa z tułowiem.
Wzór nie jest duży, ma 114 na 95 krzyżyków, ale jest całkiem pracochłonny. Jak widać poniżej na oryginalnej ilustracji, obrazek ma dość dużo detali, drobnych elementów które na pewno projektantce sprawy nie ułatwiały.
W związku z taką szczegółową drobnicą, w schemacie pojawiają się małe, ćwierć i tzw. chude krzyżyki. Ale dzięki temu, po dodaniu konturów wyszywany obrazek nabiera efektu niemal realnej ilustracji. Dlatego też backstiche staram się wyszywać na bieżąco :)
źródło zdjęcia<-klik
Prawda, że rozczula ? Szczególnie, że to facet z igłą w ręce ;)
Do następnego!
Uściski!