Tak jak
obiecałam jakiś czas temu przychodzę do Was z kilkoma poradami dotyczącymi
fotografowania haftów (Pewnie innego rodzaju rękodzieła również)
Ale najpierw kilka słów organizacyjnych. Wszystkie posty z
tą tematyką, wszelakie porady tu publikowane są czysto subiektywnymi, moimi
poglądami. Nie chodziłam na żadne kursy, szkolenia. Wszystko to o czym tutaj
napiszę, to wiedza którą sama na przestrzeni kilku lat zdobywałam metodą prób i błędów. Dla niektórych porady poniższe mogą być oczywiste, czy nawet śmieszne,
ale wiem, że są osoby, które z chęcią z nich skorzystają. Nie każdy może się ze mną zgadzać! Zatem,
jeśli taka osobo trafisz na tego post- czym prędzej kliknij na krzyżyk w
prawym górnym rogu i uciekaj:) Nie marnuj czasu na zjadliwe komentarze- nie
ruszają mnie. Jednocześnie przypominam, że cała treść cyklu jak i zdjęcia
są w 100% mojego autorstwa i bez mojej zgody nie mogą być gdziekolwiek
publikowane i wykorzystywane.
I jeszcze
dwie sprawy. Po pierwsze nie jestem umysłem ścisłym a humanistycznym. W związku
z tym, mimo moich usilny prób zrobienia tego cyklu w pigułce, będzie on miał
charakter opisowy :) Na końcu być może uda mi się wszystkie wiadomości jakoś
usystematyzować w punktach :)
A po
drugie większość zdjęć robię aparatem typu lustrzanka, do którego mam dwa
obiektywy. Ale często, zwłaszcza w tym roku, pojawiają się tu zdjęcia robione aparatem wbudowanym w telefon
komórkowy. Telefon jeden z popularnych- leciwy, bo prawie 3 letni Samsung
S3. Wspominam tu o sprzęcie, aby dać
sygnał, że nie trzeba mieć nie wiadomo jak wypasionego aparatu, bo wystarczy
najprostszy aparat cyfrowy, znajomość obsługiwania go, odrobina wiedzy, trochę
wyobraźni i super zdjęcia gotowe :) No to
zaczynamy. Pierwszym
punktem moich rozważań jest:
1. PREZENTACJA
HAFTU
Czyli ni mniej,
ni więcej tylko estetyka fotografowanego haftu. Jeśli chcemy zdjęciem zachęcić
czytelnika do pozostania na stronie, powinniśmy zadbać o to, aby prezentowana
robótka była czysta i wyprasowana. Nawet jeśli jesteśmy w trakcie pracy. Ja
osobiście przed zrobieniem zdjęcia, nie moczę haftu całkowicie a prasuję go
przez mokrą szmatkę. Jeśli używamy tamborka, a pokazywany postęp mieści się w
jego obrębie zostawiam ją na tamborku. Koniec. Nie ma się tu co rozwodzić nad
tematem, bo sprawa jest prosta i czytelna. :) Myślę, że różnicę w odbiorze widać poniżej
2. Kiedy i gdzie, czyli
MIEJSCE I CZAS robienia zdjęć
Wiosna i lato dają nam szeroki
wachlarz możliwości fotografowania haftów; trawnik, piasek, pomost, las etc.
Czekamy aż słoneczko się skryje (tak, tak- trzeba umieć robić zdjęcia w słońcu,
bo to ciężkie wyzwanie. Istnieje ryzyko prześwietlenia zdjęcia, dominacji
światła lub cienia, co może zaburzać estetykę zdjęcia i gubić jego sens) i
nawet aparat ustawiony na automat zrobi nam zdjęcie z rzeczywistymi kolorami.
Nadszedł niestety ten czas, kiedy
wychodzimy rano do pracy i za oknem jest jeszcze ciemno. Wracamy i już jest
ciemno. Kiedy więc zrobić zdjęcie ? Moja rada- w weekend lub w innym wolnym od
pracy dniu.
Prowadzenie bloga to nie wyścig
przecież. Faktem jest, że jest w nas hafciarkach taki pociąg, który każe nam
chwalić się tu i teraz postępami, czy skończoną pracą :) Ale przy obecnej porze
roku i warunkach atmosferycznych- warto poczekać te kilka dni i stworzyć
interesujący post a nie nudną notatkę.
Co więc w taki dzień jak dzisiaj ?
Szaro, buro a słońca jak na lekarstwo? Ano trzeba się nagimnastykować, i to
dosłownie :)
● A więc po pierwsze: zdjęcia
robimy w wolny dzień.
● Po drugie: wykorzystujemy
parapety, balkony, tarasy, trawniki wokół domostwa, podłogę przy oknie
balkonowym. Jeśli ktoś ma wąski parapet, to polecam mój sposób na robienie
większości zdjęć w domu. Deska do prasowania. Ustawiam tuż przy oknie i odsuwam
firanki. Na desce można położyć np deski, które będą służyć jako stoliczek ale
również jako tło (o którym następnym razem). Ten ostatni sposób to mój numer jeden
na robienie większości zdjęć w domu. Gimnastyka, bo wdrapuję się na krzesło ustawione koło tej deski i z góry robię zdjęcia :)
● Po trzecie: Przestrzeń wokół
haftu (tą niewidoczną na zdjęciu) polecam obłożyć jasnymi, najlepiej białymi
elementami. Mogą to być arkusze białego bristolu, kołdra koc, narzuta itp. Taka sztuczka rozjaśnia nam nieco obiekt i
dodaje światła.
Tam gdzie położymy haft, w centralnym punkcie na dechach jasność bije po oczach :)
● Po czwarte: Przy jesiennej pogodzie, tło na którym umieszczamy haft, również powinno być jasne.
Poniżej zdjęcie zrobione dokładnie na tych samych parametrach w aparacie. Niczego nie korygowałam sztucznie. To tylko zamiana tła i otoczenia wokół haftu. Różnicę widać, prawda? :) Zdjęcie po lewej wręcz pasowałoby nieco przyciemnić.
● No i po piąte: Naprawdę bardzo
odradzam uwiecznianie prac wieczorami, przy lampie. Nie dość, że światło jest
zupełnie inne od rzeczywistego, to dodatkowo lampa błyskowa w aparacie wcale
nam nie pomaga. Możemy być pewni, że kolory pokazane na hafcie będą
przekłamane. A bazowanie na bogatej wyobraźni czytelnika i informowanie go, że
np: "w rzeczywistości ten łososiowy kolor to intensywny róż" to nie
jest dobry pomysł ;) Pamiętajmy, że bardzo często nasze prace są dla innych
inspiracją i niejednej z nas pozwalają podjąć decyzję, czy również rozpocząć
dany obrazek.
Na dzisiaj tyle :)
Następnym razem słów pare o tle w aranżacji sesji, rekwizytach, kadrach i okaże się czym jeszcze:)
Mam nadzieję, że informacje przydatne, pokazane w sposób przystępny. Czekam na konstruktywną krytykę i ewentualne pytania, za które serdecznie z góry dziękuję :)
Część # 2 <-- klik
Uściski!