czwartek, 24 grudnia 2015

Wszystkiego najlepszego!

Błogosławieństwa Dzieciątka i samych radości Wam życzę! :)

W tym roku po raz pierwszy w życiu w naszym mieszkaniu pojawiło się kilka świątecznych dekoracji, żywcem handmade by ja! :) Cieszę się niezmiernie, że udało mi się je skończyć przed Wigilią :)


Motywy na serduszkach  to w większości urywki z większych części wzorów. 
Kolorystyka to inwencja własna :)








Jeszcze raz wszystkiego co najpiękniejsze Wam życzę i serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa:)

Uściski!

czwartek, 10 grudnia 2015

Piotrusiowa skrzyneczka

Odkąd na świecie pojawił się mój Synek, skrzętnie zbieram wszelakiego rodzaju drobiazgi, (nie wszystkie są na zdjęciach), które kojarzą mi się tylko z Nim i na które z sentymentem za kilka, kilkanaście lat będę spoglądać z rozrzewnieniem. Drobiazgi te gromadzę w drewnianej skrzyneczce, która czekała na swój czas aby zostać ozdobioną. 
Czas nadszedł. Piotruś za kilka miesięcy będzie miał rodzeństwo, więc skrzyneczka nie mogła dłużej czekać. Wszak (daj Boziu) w przyszłym roku pojawi się drugie pudełeczko ze skarbami :)






Wzór haftu został opracowany przez Le Lin 'Disabelle, której to prawie wszystkie wzory urzekły mnie swoją kolorystyką, prostotą i surowością. 
Skrzyneczkę z surowego drewna pomalowałam impregnatem w kolorze orzecha. Sam haft naciągnęłam na tekturkę, na którą nakleiłam ocieplinę, aby uzyskać efekt wypukłości.

Dane techniczne:
-len Belfast 32 ct- kolor naturalny jasny
- mulina DMC wg legendy z drobnymi zmianami
- wymiary haftu 10 cm x 8 cm
-wymiary skrzyneczki 21 cm x 16 cm
-wg wzoru Le Lin D'isabelle

I jeszcze bohater <3 


***

Serdeczne dzięki za słowa troski! 
Mam nadzieję, że nie zniknę już na tak długo :)

Uściski!


wtorek, 15 września 2015

Jarzębinowa Lala made by Chranna

Kilka tygodni temu spotkała mnie niesamowita niespodzianka. Zupełnie nieoczekiwanie przyszła do mnie paczuszka od Chranny. Stałam się najszczęśliwsza na świecie posiadaczką jednej z wykonanych przez Anię szydełkowo- ziołowych lal! 
Tak, tak! dokładnie jednej z tych, które można podziwiać TU albo TU
Ania przepięknie i z charakterystyczną dla Niej starannością wykonała dla mnie całkiem spersonalizowana panienkę jarzębinową. 
Misterny kapelusik, parasoleczka, sukieneczka i przepięknie mieniąca się ziołowa spódnica...ahh :)

W miniony weekend udało mi się w końcu Lalę wywieźć za miasto, gdzie bardzo zgrabnie i cierpliwie pozowała z jarzębiną. 
Po powrocie znów zajęła godne miejsce obok lustra, dzięki czemu mam na nią oko a każdy kto wchodzi może się nią zachwycać :)

Zresztą teraz zapraszam do obejrzenia tego cuda, a Tobie Aniu raz jeszcze, z całego serducha za Twoje serducho DZIĘKUJĘ! :)











Prawda, że piękna ?:)

Uściski!

piątek, 28 sierpnia 2015

Pichet aux anemones by Veronique Enginger # 1

Tym razem przychodzę do Was z kwiatami :)
O wyhaftowaniu tego obrazka marzyłam już od bardzo, bardzo dawna. Zarówno schemat jak i kolory mnie urzekły już kilka lat temu, ale nie chciałam haftować go do szuflady.
Nadarzyła się jednak okazja :)
W trakcie budowy jest Niebieski Domek. Zatem dzban z zawilcami zostanie podarowany właścicielom domku :)

Posiadam dość spore zapasy Lindy 27 ct i to na niej zdecydowałam się haftować obrazek, 



***

Niedokończona sójka wraz wróżką wylądowała w szufladzie. Wzór wróżki fajny, ale sójka totalnie nie trafiona. Do tego mój mały pomocnik wysmarował mi płótno żarówiastym pisakiem...Po wywabieniu plam odplamiaczem z Lidla pozostała biała plama na lnie w kolorze naturalny jasny.....
Tak widocznie miało być :)

A bez bajkowych stworzeń ani rusz, więc niebawem znowu coś z krainy skrzatów :)

***
Strasznie, strasznie dziękuję Wam za komentarze dotycząc Jarzębinowej!  To moja duma :) Dziękuję! :)

Uściski! 

poniedziałek, 27 lipca 2015

Mountain Ash Fairy, czyli Jarzębinowej Wróżki # FINAŁ

Ostatnie noce to dla mnie przecudnej urody pęknięte naczynko na licu, podkrążone oczy, nieobecny wzrok... Ale cóż tam moja uroda! Wszak zaparłam się i skończyłam Jarzębinową Wróżkę ! :)



Dużo czasu zajęło mi dokończenie tego cuda, ale bardzo się cieszę, że wytargałam ją z szuflady i skończyłam, bo moim zdaniem było warto. Efekt przerósł moje oczekiwania :) Jest piękna!






Wczoraj w nocy postawiłam ostatni krzyżyk, dzisiaj przez przypadek w osiedlowym sklepie znalazłam ramę i jak tylko wieczorem znalazłam chwilkę uciekłam pod balkon zrobić zdjęcia :))
Cieszę się, że Jarzębinka siedzi na pięknej i dorodnej jeszcze jarzębinie :)

Sam wzór do łatwych nie należy. Ale co tu dużo pisać, sama oryginalna ilustracja jest piękna, więc wzór nie mógł być banalny. Ilość konturów również zrobiła na mnie wrażenie :)





Wybaczcie ilość zdjęć, ale musiałam przecież :)

No i w tej chwili mogę być JARZĘBINOWĄ pełną gębą ;)

Dane techniczne:
- Aida 20 ct
- mulina DMC wg legendy - 29 kolorów
- całość wraz z konturami - haft jednym pasem muliny
- wymiary samego haftu- 19x24 cm
- opracowanie wzoru- DMC, na podstawie ilustracji Cicely Mary Barker

*** 
Gdyby ktoś miał ochotę również wyszyć ten obraz to podsyłam TU fajną kopię wzoru. 


Uściski! 

czwartek, 23 lipca 2015

Łowicki upominek

Całkiem zapomniałam o pokazaniu malusieńkiego upominku, który wykonałam jakiś czas temu, a który już poleciał w świat. 





Szydełkowy koszyczek to prosty wzór wykonany bawełnianym sznurkiem. 
Na woreczku zrobionym z lnu 35ct wyszyłam motyw wycinanki łowickiej.

Taki to prosty przerywnik końcem czerwca udało mi się zrobić :)
Najważniejsze dla mnie jest to, że się podobał :)

Uściski! 

poniedziałek, 20 lipca 2015

Melduję, że jestem i chwalę się zdobyczą :)

Dzisiaj melduję, że jestem! 

Po urlopie, w trakcie przerabiania malin, porzeczek i innych darów natury na przetwory. W wolnym czasie (jeśli już go znajdę), koszę, grabię, podlewam działkę rekreacyjną i wdycham leśne powietrze. I w te wakacje jak nigdy wcześniej mam problem z ogarnięciem rzeczywistości :)



Jak wynika z powyższego odpowiedź na pytanie co słychać u mnie robótkowego nasuwa się sama -niewiele :)
Jedyną pracą jaką czasami wezmę do ręki jest Wróżka Jarzębinowa, ale niestety obawiam się, że w tym roku sesji z jarzębiną nie otrzyma. Myślę, że jak w końcu ją skończę, owoce z drzew całkiem spadną a na pewno ich liście. Trudno, tak czasem bywa.

Chwalę się zatem niespodzianką jaką otrzymałam od Justynki, (tej, której zdjęcie pracy Mothers love zdobyło najwięcej głosów w wiosennej edycji Robótek w plenerze).

Justyna oprócz klimatycznych haftów tworzy również przepiękne łapacze snów. Zachęcam do podglądnięcia jej prac tutaj.  Jeden z nich wraz z cudnym notesikiem trafił do mnie :) Kwintesencja kobiecości.





Prawda, że piękna niespodzianka ? :)
Jeszcze raz dziękuję!

Do zobaczyska niebawem

Uściski! 

czwartek, 11 czerwca 2015

Mountain Ash Fairy # 2

Jestem pewna, że niewielu czytelników pamięta jeszcze Jarzębinową Wróżkę :) A to od niej miejsce swoje w sieci znalazły moje prace, to właśnie od Wróżki Jarzębinowej pochodzi nazwa tego bloga. 
Pierwszy i ostatni wpis o wdzięcznej Jarzębince miał miejsce 13 maja 2013 klik.  Niespełna miesiąc przed urodzinami Piotrusia :) Był to również czas, kiedy zakochałam się we wzorach Nimue i to im miejsce ustąpiła Jarzębinowa Wróżka.  Ale ponieważ wzór nadal bardzo mi się podoba, to parę dni temu postanowiłam go odkopać z szuflady. O tej porze roku nie ma zbyt wiele czasu do robótkowania, ale co nieco przybyło:  





A wyglądał tak:


Bez konturów wróżka i liście wypadają dość blado, ale to kwestia czasu :)
Muszę się przyznać, że ciężko było mi wrócić do Aidy 20 ct :) Przyzwyczajona jestem jednak do lnu, co powoduje, że dość wolno macha mi się tutaj igłą :) Z tyłu głowy pojawił się nawet pomysł, aby haft zacząć zupełnie od początku na lnie, ale uznałam, że byłoby to nierozsądne z mojej strony, bo wzór jest bardzo pracochłonny a przecież całkiem sporo go już mam.
Trzymajcie kciuki aby w tym roku Jarzębinowa Wróżka została sfotografowana w naturalnym środowisku, czyli w owocach jarzębiny :)

***

Bardzo dziękuję za komplementy dotyczące zająca i jego sesji! Bardzo bardzo mi miło :)
Profesjonalnym fotografem nie jestem. Ba! daleko mi do tego zawodu :) Kursów żadnych również nie skończyłam. Ale lubię bawić się aparatem (zwykłą lustrzanką), lubię po prostu robić zdjęcia :)
Rekwizyty do sesji zającowej to 2 przedwojenne mapy, stare dokumenty, których jestem szczęśliwym właścicielem (pamiątki rodzinne), a także kilka pamiętników i listów pożyczonych od teściów, którzy również kolekcjonują rodzinne pamiątki. 

Zazwyczaj pomysł na aranżację i jakieś fajne pokazanie gotowego już haftu wychodzi w trakcie pracy nad nim, więc mam czas aby do takiej sesji się przygotować i zgromadzić to co tam w głowie sobie powymyślam. A jak już wszystko mam zgromadzone i haft jest gotowy pozostaje tylko zrobić zdjęcia :)
W razie pytań służę pomocą i chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami :)

Uściski! 


sobota, 30 maja 2015

Le Lièvre et le Postier by Nimue # KONIEC

Dzisiaj miłośnicy kwiatów pocieszeni nie będą, bo oto bohaterem ostatnich kilku dni jest Pan Zając Pocztowy! 



Kolejna magiczna postać zasiliła mój zbiór prac. Czyż on nie jest piękny ? :)
To oko, o którym już pisałam...


Gnom jest zdecydowanie mniej urodziwy. Jak dla mnie wygląda trochę jakby zbyt często sięgał po napoje wyskokowe ;) 


Wzór haftowało się całkiem przyjemnie, ale w kość dał mi właśnie gnom. "Ufuczałam" się przy nim znacznie :) Uważam, że jak na Nimue to dość przekombinowany schemat. Ale jak skończyłam go haftować to oczywiście o wszelkich niedogodnościach zapomniałam :)



Obrazek ten od samego początku haftowałam z przeznaczeniem go na prezent. Od tygodnia jest już u nowych - zachwyconych- właścicieli :) 
Nie oprawiałam go. Rama widoczna na zdjęciach jest tylko rekwizytem w sesji. Nota bene rama ta, jakiś czas temu została wytargana z piwnicy teściów. Żałuję, że nie zrobiłam jej zdjęcia przed metamorfozą. Była brudna, zakurzona, oblepiona żywicą i silikonem zdaje się lub jakimś klejem. W końcu mój dzielny Małżonek tak pięknie ją odrestaurował :)






Trochę przykro mi się z nim było rozstać, ale na szczęście jego nowi właściciele o niego zadbają,  bo zwierzęta kochają bardzo :)

Dane techniczne :
- len belfast kolor Vintage Country Mocha
-mulina DMC - 30 kolorów  
-zamiast koralików na rękawie, nogawce i torbie zrobiłam french knoty muliną metalizowaną E3852
-lejce i uzda to rzemień syntetyczny
-kółka pochodzą z rozbrojonej bransoletki kupionej w chińskim markecie za 7 zł
-wymiary haftu - 22 cm x 18 cm


Uściski!