Maszynowy debiut już za mną :)
Nie jest to dzieło, które za bardzo nadaje się do prezentacji bo: szycie jest krzywe, niedopracowane, pełno niedociągnięć niezbyt udolnie zamaskowanych ;) ale w takich zawieszkach właśnie urok. Krzywulce są moje od A do Z i już wiszą w mieszkaniu jako dekoracja :)
A ponieważ dzisiaj pogoda pod psem i zajęć na powietrzu z Piterem nie mieliśmy, zatem zdjęć trochę powstało:
Nie jest to dzieło, które za bardzo nadaje się do prezentacji bo: szycie jest krzywe, niedopracowane, pełno niedociągnięć niezbyt udolnie zamaskowanych ;) ale w takich zawieszkach właśnie urok. Krzywulce są moje od A do Z i już wiszą w mieszkaniu jako dekoracja :)
A ponieważ dzisiaj pogoda pod psem i zajęć na powietrzu z Piterem nie mieliśmy, zatem zdjęć trochę powstało:
len belfast 32 ct
wzór- czeluście interetu
materiał- "tłuste ćwiartki" od Edytki
***
Chciałam się jeszcze pochwalić paczuszką, jaka dotarła do mnie jakiś czas temu od Ani,
a która zawierała wygraną-niespodziankę w candy. A w niej same cuda :) Podoba mi się wszystko, ale tak najbardziej, najbardziej serce moje skradł kawał lnu, ręcznie tkanego przez babcię Męża Ani. To niezwykły skarb, który na razie został schowany i poczeka na stosowne i godne dla niego zastosowanie.
Oprócz materiałów do haftowania, łakoci (których na zdjęciu nie widać, ponieważ zostały dawno skonsumowane) i innych niezbędnych akcesoriów, upominek znalazł także Piotruś, dla którego Ania wykonała hafcik - imię z kaczuchą na ręczniczku :) Jest słodki!
Aniu- raz jeszcze dziękuję!
***
A już następnym razem powrót do świata skrzatów krasnali... :))
Ściskam!
A tam, zaraz krzywulce. Raczej klimatyczne, urocze i niepowtarzalne rękodzieła ;)
OdpowiedzUsuńTakie są :) Mnie się bardzo podobają, ale krzywe są jak fix :)
UsuńNie od razu Kraków zbudowano, ponoć. A len od babci rarytas. :)
OdpowiedzUsuńOj, dwa razy Tak Jaglano! :)
UsuńPrześliczne serduszka! ja jestem zachwycona....baaardzo mi się podobają☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i gratuluję cudnej wygranej! za ten len dałabym się pokroić:)
Hihi..nie Ty jedna za ten len...:)
UsuńDziękuję za komplement:)
Są PIĘKNE :) I zazdroszczę Ci dogadania się z maszyną - moja nadal nie chce ze mną współpracować :)
OdpowiedzUsuńSzczerze ? Z maszyną to póki co dogadał się mój Małżonek :) Ja jeszcze muszę poćwiczyć ;p
Usuńja też zaczynam przyjazń z maszyna , a jak wyjdzie to zobaczymy , lubię takie dekoracje, piękne prezenty
OdpowiedzUsuńPochwal się jak już zaczniesz:)
UsuńOj i własnie w tym że są takie krzywe ich urok przebija! No to coś mi się zdaje, że niedługo nas uraczysz jeszce jakimś maszynowym cudem! Ja też swego czasu próbowałam, nawet nieźle szło, ale na poczatku , żeby szyło się prosto dosłownieręką kręciłam zamiast uzywać ,,gazu" :-)))
OdpowiedzUsuńElu...wstyd się przyznać, ale co tam....Ja też mam właśnie problem z zakrętami :) Dlatego serduszka są takie ścięte u góry :) Hihi...
UsuńCzwarte zdjęcie od góry....prosto do magazynu wnętrzarskiego...oponuję:-)
UsuńBoziu toc ja bym w zyciu nigdy nie powiedziala ze to jest Twoj debiut w szyciu ! Przecudnie te serducha Ci wyszly ! Jestem totalnie nimi zachwycona i zauroczona :) Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńSzymka, jesteś kochana i bardzo Ci dziękuję, ale one naprawdę są krzywulce :)
UsuńWcale nie takie krzywulce :) bardzo ładnie Ci wyszły te serducha jak na pierwszy raz!
OdpowiedzUsuńLubię takie ozdoby, są urocze.
pozdrawiam
Dziękuję :) Są moje i nawet takie krzywe są fajną ozdobą :)
UsuńPiękne zawieszki i urocze zdjęcia :-) Szczególnie urzekły mnie guziczki :-) Lnu od Babci zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńTak, len od babci jest skarbem wielkim! Zdjęcia tworzone z Piotrusiem :) Dziękuję!
UsuńWspaniałe serduszka:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa tam wad nie widzę !!! Ładnie się prezentują :)))
OdpowiedzUsuńI jestem zachwycona Twoim nowym banerkiem !!! Cudo!!!
Ohhh dziękuję! Pierwsza zauważyłaś i skomentowałaś banerek! :) Dziękuję!
UsuńPrzepiekne te serduszka! :) Wygladaja uroczo!! :)
OdpowiedzUsuńTakie słodaśne miały być właśnie, ale w jedynym tonie :)
Usuńale urocze...
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się kolory. Zawieszki są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńW sumie to była improwizacja, ale efekt i mnie się bardzo podoba :) Dziękuję:)
UsuńKrzywulce są prześliczne :)))
OdpowiedzUsuńUpominek dostałaś cudny a taki len ech marzenie, z pewnością wyczarujesz z niego coś cudnego.
Na razie len niestety musi poczekać a lepsze czasy ( i czas) :)
UsuńDziękuję
Świetne krzywulce;) Uwielbiam tego typu urocze dekoracje. Wisi, dynda..jest super!
OdpowiedzUsuńŚwietnie zostaliście obdarowani;) Pozostało czekać cierpliwie, co na tym lnie powstanie...może coś na magiczna ścianę?;) Pozdrawiam cieplutko.
HIhi...najpierw ta ściana musi się rozrosnąć :) Limit wyczerpany póki co. Następne hafty będą szły do szuflady i czekały na wymarzony domek :)
UsuńOj taki debiut to dla mnie marzenie, bo moja maszyna czeka już od grudnia, ale się jeszcze nie odważyłam. Powtórzę za innymi , że w tym ich urok, że nie są idealne, bo przecież nie o to chodzi, by mieć idealną zawieszkę ze sklepu, liczy się satysfakcja z wykonanej pracy, więc szyj dalej :)
OdpowiedzUsuńMasz absolutną rację! W takich niedoskonałych ozdobach cały urok! Ktoś zapyta skąd ? no moje- i to jest najfajniejsze! :)
UsuńEeee, zawsze za pierwszym razem wychodzi nieco "artystycznie":P Ale pomysl super! I te hafty cudne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anka
A Ty jeszcze nie na wczasach :)
UsuńWitam Cię! podczytuję Twojego bloga i myślałam, że Ty już nos opalasz :)
Dzięki za komplement...hafciki malutkie więc w Twoim typie :)
Podczytujesz i sie nie odzywasz? Nieladnie:P 15 maja to ja do domu lecialam:P A teraz juz znowu w labie.
Usuńkrzywulce sa unikatowe - i w tym ich wartosc ... a doddatkowo sa super - pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńI ja również uważam,że Twoje krzywulce są wspaniałe-nie przejmuj się tym,że nie są idealne (a co to właściwie jest i kto wie jak powinno wyglądać ;)) Piękny upominek otrzymałaś-gratuluję .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Hihi...masz rację :) Mnie też się podobają i dlatego je chciałam Wam pokazać, chociaż Mąż sugerował, żeby jeszcze poćwiczyć ;p
Usuńprześl;iczne serduszka
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAj tam Jarzębinko krzywulce nie krzywulce ważne, że Twoje i , że spróbowałaś przygody z maszyną :) Oj chyba cały ich urok tkwi w tych "krzywiznach". Moim zdaniem całkiem gustowne i fajna tkanina, niebieski kwiatuszek znalazł także swoje zastosowanie :) Szyj dziewczyno ile wlezie :) Co do nagrody, tak jak pisałam, cała przyjemność po mojej stronie :) Cieszę się, że doceniasz to co wybrałam i mam nadzieję, że znajdziesz dla nich zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńOh Aniu, żeby czas można było tak rozciągnąć! :)
UsuńDziękuję bardzo- krzywulce są moje i i ta jestem z nich dumna. A jak będę już bardziej wprawiona w szyciu, to i tak będę mieć do nich sentyment, bo są pierwszymi uszytymi przeze mnie rzeczami :)
Aniu- na pewno wszystko z Twoich prezentów zostanie wykorzystane :)
Jak tu słodko - serduszkowo :) Piękne :)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję!
UsuńNie od razy Rzym zbudowano, zawsze na początku trzeba się trochę pomęczyć :)
OdpowiedzUsuńMimo niedoskonałości w szyciu reszta elementów gra ze sobą świetnie. Serducha wyglądają rewelacyjnie na twoich zdjęciach, bardzo mi się podoba to gdzie są jedno na drugim - miodzio :)))
Dziękuję bardzo! Jak napisałam wyżej, najpierw miałam tkaninę, później wyhaftowałam kwiatki, które mi się podobały aż w końcu wszystko razem jakoś mi zagrało :) Efekt też mi się całkiem podoba :)
UsuńI dziękuję za docenieni zdjątek :)) Przy takiej marnej pogodzie niełatwo było coś pstryknąć sensownego
kiedyś w gazecie widziałam wzór na serduszka, był jeszcze bardziej krzywy niż Twoje, więc spokojnie możesz pisać, że tak miało być, taka moda:)))))
OdpowiedzUsuńhihihi ;p Dzięki! :))
UsuńMi się podobają te "krzywulce":) Bardzo pięknie wykonane serduszka!
OdpowiedzUsuńprzeurocze te serduszka! :)
OdpowiedzUsuń:) Mają coś w sobie rzeczywiście :) Moi teściowie są zachwyceni :)
UsuńŚliczne te serduszka:) i te kolory:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńładne serca, super prezenty
OdpowiedzUsuńa u mnie coś na dzień dziecka :) Pozdrawiam
same skarby Aguś - począwszy od Twoich serduszek (takie są najcudowniejsze - idealnie równe to chińskie są ;-)) a skończywszy na wygranej - na pewno zrobisz z wszystkiego właściwy użytek :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie ( a co tam, że leje ;-))))! buziaki :)
Serduszka są ekstra! Jedyne w swoim rodzaju. Przecież nie muszą być idealne. Świetnie się prezentują!!!
OdpowiedzUsuńI tak najlepsza w tym wszystkim jest Twoja radość :D dzięki niej Twoje zawieszki są dla mnie mega urocze ;) Nie mogę się doczekać kolejnego wpisu, z wiadomych przyczyn ;)
OdpowiedzUsuńJak na debiut w szyciu, to te serca są rewelacyjne, gratuluję!! Kolorki bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńSłodkie te serduszka, za jakiś czas będziesz się do nich uśmiechać :)
OdpowiedzUsuńJa jak wspominam moje początki z maszyną to nie mogę uwierzyć że teraz szyję ;)
Słodkie te twoje krzywulce...:)
OdpowiedzUsuń